Klub karate sakura w Łodzi

Redox · Wysłany: Czw 16:31, 02 Mar 2006 Temat postu: Drewniany Tulipan...

Drewniany Tulipan...

KOSMITA: przybysz z innej planety.
ANDREW ZE WSI : ojciec Anusi i Leposława. Mąż Tatiany. Wiejski dostawca warzyw i pizzy dla wegetarian.
TATIANA: żona Andrew, pomaga mu ochoczo przy pracy w polu.
ANUSIA : ekspedientka w mięsnym w po PGR – oskiej wsi. Prywatnie kolekcjonerka sierpów i młotów. Córka Andrew. Wielka fanka manieczek.
LEPOSŁAW : sześcioletni syn Andrew. Fałszuje wyniki wyborów prezydenckich w wolnych chwilach. Totalnie irytujący. Umiejętności: gra na bębenku i mandolinie.
UCZCIWY POLITYK : w wolnych chwilach dowodzi swego istnienia (niestety nikt mu nie wierzy).
JEHNY DŻDŻOWNICA : uciekinierka z fabryki Constaru. Wyznawczyni Dżaa.
KSIĄDZ MIECZYSŁAW : proboszcz tutejszej parafii im. Św. Szczepana.
ZNACHOR RELIGACKI : cieszy się niepomiernym autorytetem śród tubylców.
LEWY GUMIAK SOBCZAKA : ożył wskutek chorego eksperymentu znachora Religackiego. Głosi tezę o przymusie wprowadzenia konstytucji dla Gumiaków.

AKT I.
SCENA I
Pole niedaleko wsi Miedziana Stara. Piękny, niemal sielankowy krajobraz. Pole buraków.

ANDREW:
Tatiana! Chodź zobaczyć jak buraki pięknie rosną,
Piękną porą, polską wiosną,
Tak czerwone! Tak rumiane!
Jako lice ukochanej.

Głos zza sceny.
TATIANA:
Biegnę, pędzę mój rolniku,
Choć nasz chlewik pełen kwiku,
Biednych świnek niekarmionych,
Bo Ty wszystko dla swej żony
Rzucisz, zrobisz bez wytchnienia,
Mój Cię widok rozpromienia,
Mój Cię widok cieszy i raduje,
Choć liberał wieś rabuje,
Choć liberał nie da spokój,
Swą bystrością wszystkich szokuj,
Bądź mi lekiem na zło całe,
Biegnij rządzić naszym krajem!

Zza stodoły wypełza Jehny Dżdżownica.
JEHNY DŻDŻOWNICA:
Powiadam Ci, będziesz krajem władał,
Tysiące niespełnionych obietnic składał,
Kradzieży zablokujesz drogi,
Władca sprawiedliwy, wybawca ubogich,
Nieznanym Ci będzie jego osoba,
Nie będziesz taki ni w czynach, ni w słowach.

TATIANA:
Jej uwierzyć przecie musisz,
Niech nie mąci Niemiec, Rusin,
Ty kraj weźmiesz we władanie,
Moje buraczane Ty kochanie.

Andrew wyjmuje drewnianego tulipana z butonierki wywatowanego garnituru i rzuca go na pole.
ANDREW:
Niechaj w imię mej kadencji ten tulipan choć drewniany,
Tutaj wzrasta, tu rozkwita niby symbol przewspaniały.

TATIANA:
Odrzuć więc mój mężu grabie swe, motykę,
I odważnym zostań politykiem,
Nie potrzeba wykształcenia,
Jeno język w mówcę zmienia,
Ty pamiętaj tylko o tym,
Żeś jest mówca przecie złoty,
Że w remizie wciąż przemawiasz,
Że w Miedzianej Starej słowem sprawiasz,
Że z łopatą w dłoni mawiasz,
Że szczególny znak ten sprawia,
Że Cię ludzie wciąż słuchają,
Że za mędrca Ciebie mają.

JEHNY DŻDŻOWNICA:
Oto mądre, prawe słowa,
Nową Polskę czas budować,
Słuchaj żony, córki, syna,
Dobrze prawi Twa rodzina,
Żeś jest człowiek prawy,
Że poświęcisz się dla sprawy,
Twoje serce jak ze złota,
Nie daj kłamstwu się omotać,
Nie wyglądasz jak warzywo,
Przestań żłopać tanie piwo.
Zdążaj świat radować,
Nie szczędź siły ani zdrowia,
Biegnij po wieśniaczych braci,
Liberały, wstrętni kaci,
Nie przeszkodzą w tym zadaniu,
Bo pomoże Mietek, Gienek, Franiu,
Zbierzcie się dziś razem,
I dla sejmu na obrazę,
Stwórzcie partię tu w tych stronach,
Niechaj nazwą jej Samoobrona...

Koniec Sceny I

=BoBeK= · Wysłany: Czw 21:27, 02 Mar 2006 Temat postu:

Ty fajne... Very Happy

Sam pisałeś??? Smile

A kiedy ukaże się Scena II i kolejne....??? Smile

Redox · Wysłany: Pią 16:07, 03 Mar 2006 Temat postu:

Pisałem z kolegą, a drugą scenę mam już na komputerze, ale chcę zobaczyć jak ta się przyjmie :]. Jeśli dobrze to wstawię, jeśli się nie spodoba to nie będę zaśmiecał forum... Dlatego czekam na komentarze i oceny :]. Wiem, wiem, że nie jest to najwyższych lotów ale proszę pamiętać, że nie mamy żadnego zaplecza czy warsztatu poetyckiego...

=BoBeK= · Wysłany: Pią 18:00, 03 Mar 2006 Temat postu:

Mi to się tam podoba... Smile

I czekam na dalsze części... Smile

Redox · Wysłany: Pią 19:00, 03 Mar 2006 Temat postu:

Jak tylko pojawią się jeszcze jakieś poozytywne komentarze to obiecuję dodać tu następne sceny...

=BoBeK= · Wysłany: Pią 21:29, 03 Mar 2006 Temat postu:

Ty ludzie piszcie pozytywne komentarze, bo temu gościowi nie wystarczy najważniejszy głos...MÓJ GŁOS... Very Happy

Redox · Wysłany: Pią 23:13, 03 Mar 2006 Temat postu:

Bo jeden głos nie świadczy o trybunie ludu, ja chcę poznać ich opinię :], a nie żeby mnie wszyscy potem besztali za zaśmiecanie forum.

=BoBeK= · Wysłany: Sob 9:12, 04 Mar 2006 Temat postu:

Wiesz to jest jeden z pierwszych tematów od dawna które mają jakiś sens... Razz

I ja jestem za...A "zaśmiecanie" forum mozna nazwać nasze gadki w innych tematach... Smile

Trzeba coś pisac, żeby to forum nie przepado... Very Happy

Redox · Wysłany: Sob 10:11, 04 Mar 2006 Temat postu:

W sumie to trzeba, dobra jeszcze jedna osoba wypowie się pozytywnie i wrzucę następne sceny :], idziesz na taki układ ?:]

=BoBeK= · Wysłany: Sob 16:21, 04 Mar 2006 Temat postu:

Okej,ale zauważ,że na to forum coraz mniej osób zagląda (nawet Michał nas opuścił Sad

)

Więc głos "tej kolejnej osoby" może troche potrwać... Smile

Michau · Wysłany: Sob 17:06, 04 Mar 2006 Temat postu:

Nie opuściłem Was! Tylko nie mialem weny na odpowiednie posty!
Opowiadanie spoko! Żadko śmieszy, ale za to fajne! Wink

Możesz mi to wytłumaczyć?

Redox · Wysłany: Sob 17:23, 04 Mar 2006 Temat postu:

Jest to opcja czysto psychodeliczna, totalnie nie mająca związku z resztą tekstu, ale nawiązująca do tytułu utworu, swoją drogą rzadko śmieszy Sad

, to przykre w końcu to komedia, ale może gdyby wystawić ją na scenie wtedy może śmieszyłaby bardziej...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

AKT I
SCENA II

Orbita
AI:
Zaraz dojdzie do zbliżenia,
Oto się zbliża planeta Ziemia,
Z dala czuć korupcji swąd,
Polska, Solidarnościowy prąd.

KOSMITA:
Zbliżamy się do celu,
Blaszany mój Ty przyjacielu,
By skosztować smak botwiny,
Tworu Andrew i rodziny.

Stolec rozpluskuje się na szybie.

AI:
Jak niechlujni Ci ziemianie,
Pojąć tego nie jest w stanie,
To fekalia w szybę lecą,
Ci ziemianie w kosmos śmiecą.

KOSMITA:
Tocz to Łajka robi gdzie popadnie,
Jej organizm trawi snadnie,
Więc przyczyną brudnej szyby,
Są te wasze durne rymy.

AI:
Nie obrażaj twórców swoich,
Bo gotowi są Cię zgnoić,
Gastro - fekalizmu wielcy twórcy,
Prześmiewcy, tkacze i obrazoburcy.

KOSMITA:
Swędzą mnie czułki.

Koniec obscenicznej sceny II.

Michau · Wysłany: Sob 18:27, 04 Mar 2006 Temat postu:

No spoko!

Ciekawe, ciekawe! Fakt, faktem, iż na scenie wyglądąło by o wiele lepiej!

=BoBeK= · Wysłany: Sob 19:41, 04 Mar 2006 Temat postu:

Tak...Szczególnie łajno...:] Smile

Redox · Wysłany: Sob 22:16, 04 Mar 2006 Temat postu:

Ojj Ty tak wszystko spłycasz Bobek :], przecież to nie Ty byś nim dostał tylko kosmita ;]...