Klub karate sakura w Łodzi

Gonzales

po tym jak zjedlismy zielone paczuszki

=BoBeK=

Pełne brokułów i kapusty... Smile

=BoBeK=

Dobra sądze Michał że 7 stron tekstu już wystarczy....Proponuje zamknąć temat i zrobić podsumowanie,bo i tak już nikt tu nie pisze... Very Happy

Michau

Podsumowanie!
Pewnego razu w Łodzi, ekipa z karate spotkała się, aby ustalić ważne sprawy, gdyż stęsknili się za swoim towarzystwem, więc postanowili zrobić imprezę, która odbyłaby się w lesie niedaleko cmentarza, koło monopolowego całodobowego, w którym zakupilibyśmy mleko odtłuszczone i „Kubusie”, ponieważ asortyment całodobowego był kiepski, a „Kubusie” uwielbiamy, gdyż posiadają te witaminy i składniki mineralne,lecz w tym sklepie najbardziej popularne jest japońskie wino z przemytu, Niestety impreza ta nie odbyła się, ponieważ stwierdziliśmy że kiczu pić nie będziemy. Dlatego wypożyczyliśmy 5 tandemów i pojechaliśmy w góry, aby zobaczyć czy naprawdę Chuck wszedł na Mount Everest! Niestety zapomnieliśmy gdzie to jest, ale Chuck chyba pamiętał i wskazał nam drogę, poczym zapomnieliśmy co powiedział, gdyż ktoś mu strzelił z półobrotu!
Nagle zza krzaków wyszli zbóje, twierdząc że ich coś w pupę kłuje! Jeden krzyknął, że zbankrutuje, więc szybko Łukaszka obrabuje! Zaklinacz Sito, siłacz wspaniały stał i wytrzeszczał na nich gały! Więc zbóje szybko wyjęły pały i mistrza boleśnie poturbowały! Sito nie stawiał większego oporu, więc go przykuli do toru! Pech chciał, że pociąg nadjechał i mistrza nam rozjechał.
Ekipa karateków wybrała się nad morze, by robić pompki o porannej porze. Za rozruchami bardzo tęsknili, gdy z Chuckiem trzy dni w górach gnili. Chociaż za Sitem bardzo tęsknili, nowego mistrza sobie sprawili. Został nim taki ktoś, kogo zwano Antoś. Mistrzu nauczył pompek Dode, wzamian za co dostał "wodę". Misiek kupił Dodzie "Kubusia", ale połowę wlał do brzusia!
Michau: gdyż jestem samolubny <lol2>
Karatecy: Nie przerywaj Michał!
Michau: Już się nie odzywam! Wink

Z nowym mistrzem Antosiem na czele, wybrali się w podróż przyjaciele. Najpierw poszli na Łódzki Pasaż, gdzie Iwonka robiła przechodniom masaż. Wszyscy karatecy ją chwalili, bo chyba za dużo wypili "Kubusiów" marchwiowych, dla cery zdrowych. Mieli po tym nietrzeźwe myślenie i zachowywali się jak śpiące lenie, którzy lubili jeść niebieskie kamienie na obiad i kolacje! Tak jedli aż pospadały im gacie i zostali w sexownych bokserkach., a gdy zobaczyły ich sexowne laseczki w bikini, poszły się utopić, lecz jak na karatekę przystało, uratowali je cało, ale to było dla nich za mało! Było porno i duszno, ponieważ jak na polskie warunki przystało, pic się nam chciało, ale za dużo się wylało, bo niektórzy z nas nie potrafią pić, tylko porządnie przeciwnikowi przy****ć. Ale nie tylko to się liczy w życiu, nie myśląc oczywiście o piciu! Czasem tak bywa, że bierze się za dużego łyka, a następnego dnia po tym większym łyku, wszyscy siedzieli mając zgona w przełyku. Gardło bolało ich niemiłosiernie od śpiewów radosnych, niczym sierpniowe ciernie. A gdy zawitał już ten upragniony miesiąc, pojechali na obóz powtórzyć swą przygodę, lecz gdy kogut zapiał pierwszego dnia obozu, wszyscy poszli narobić do wąwozu. Ponieważ nas bolały brzuszki, po tym jak zjedliśmy zielone paczuszki pełne brokułów i kapusty i żyli długo i szczęśliwie!
Amen!

To cała opowieść, trochę się narobiłem, ale myśle że było warto! Zrobiłem pare zmian kosmetycznych i poprawiłem nie które błędy ortograficzne! Wink

Oceniajcie nasze wypociny! Wink

Peace!

=BoBeK=

No trzeba przyznać że nam się to udao... Razz

Fajne wyszo i jestem zadowolony... Razz

Chociaż nei kapuje tej wstawki miedzy Michalem i Karatekami... Razz

Michau

Jak tworzyliście całe opowiadanie, w pewnym momencie wtrąciłem swoje trzy grosze! Wink

Zeby wyglądało czysto i klarownie, to dałem trochę swojej inwencji tworczej! Wink

Inaczej było by... nie ładnie! Wink

Mnie również się podoba... nienajgorzej nam to wyszło! <mrgreen>
Jeżeli chcecie, możemy rozpocząć następną historie... ale to już w nowym temacie! Wink

=BoBeK=

No można by,ale teraz inna kwestie naszej ekipy poruszmy...np.obóz,albo zawody jakies...nei wiem... Very Happy

Michau

Myśle, iż w naszym opowiadaniu, poruszaliśmy już aspekty obozu, ale możemy go rozwinąć! Wink

Jak chcesz to zakładaj nowy temat, lecz myśle, że nie ma sensu pisać bajki w 2-3 osoby! Confused

GaNdZia

Ojjj..misiek ... przeciez jestesmy pelni inwencji tw2orczej, talentu i wyobrazni Wink

bajke stworzymy jeszcze lepshą od poprzedniej Wink

:] tylko zacznij jakos ladnie Wink

Raven

Wow...fajne...nawet nie podejrzewałam was o taki talent...szacuneczek Laughing

Michau

Karateka potrafi! Mr. Green

Raven

No raczej

Nigdy nie wątpiłam ani w was...ani w siebie Twisted Evil

=BoBeK=

Pamietajcie..NIGDY NIE WĄTPCIE W BOBKA-> ON POTRAFI ZASKOCZYĆ =):p:p

Michau

Chyba prędzej moja stara!
Laughing

=BoBeK=

Taa, chyba raczej stara Antka =) A wiesz że twoja stara jest kobietą =P

//Misiek
Ta? Chyba Ci arbuz zęby przeorał!
Koniec off topu