Klub karate sakura w Łodzi

Gonzales

co Wy na to aby dac cynk (Zn) senseja zebysmy na treningach pocwiczyli samoobrone. Co o tym sadzicie? W dzisejszych czasach strach przejsc ulica wieczorem. Zlodziejstwo jest na kazdym kroku.

Michau

Owca, ale sie wystraszylem po temacie, ze chcesz wziąść czlonkow Samoobrony do klubu Shocked

czy cos takiego. Wiesz karate to jest samoobrona tylko ze ją stosuje się najczęsciej na zawodach :/ No ale jak ktoś Cie napadnie no to pokazujesz ura-mawaszi-geri z usziro-ura-mawaszi-geri i muszch nie siada. najlepiej niech sie wypowie Sensei na ten temat!!!

Gonzales

Albo powiem jeszce kilka japonskich slow to sie wystraszy przeciwnik:P

A opcja zaproszenia do klubu dzialaczy samoobrony jets dobra opcja:P

Michau

Ooooooooo widzisz. jak pomyslisz, to przestrasysz przeciwnika. Mozesz wspomniec o nazwie naszego klubu Smile

Pamietasz naszą rozmowe Very Happy

Zaklinacz_(Sito)

Hmm... ale wiesz jak ktoś ćwiczy i nie pęknie to normalnie walcząc zastosuje karate, może nie takie piękne i super dokładne ale skutecne Wink

ola

generalnie karate to sztuka samoobrony. wystarczy dobra technika i timing- wynika to z powtarzania i powtarzania aż wykształci się łuk odruchowy i ciało reaguje samo na sytuację w odpowiednim czasie odpowiednia techniką. na ulicy najważniejszy jest prawidłowy odruch a nie finezyjna technika ze specjalnego kursu samoobrony. Masz odruch-kopiesz, nie masz-jesteś kopany. Proste.

Zaklinacz_(Sito)

No a jakie trafne Mr. Green

Irmina Garret

No a jakie bolesne....

Kapitan_Kometa

Co wy za brednie gadacie, to trzeba jak podejd.....albo inaczej! No ja wam pżedstawie scenke rodzajowom:
wystempujom: dresy=d(nie mylić z dd reporterem-pozdro jacek i pietrucha!) ty=on

d-siema młody, gdzie mieszkasz?
on- a tam hen niedaleko
d- widzisz to?
on- ta, fajna żuchfa
d- niżej deklu!
on- a nuż!
d-no
on-o kurde, walnołem kozła w majty!
d- no wyrażałem takom nadzieje w serdószku
on- no a co teraz?
d- wyskakujesz z kosztowności smyku, raz, dwa, raz, osiem! Bo sie pokiereszuje!
on- ojoj, masz!
d- fajnom masz mame i w domu wogle! pozdro, narx
on- hola, hola! Zapomnieliście telefona!
d- a no sorx, (odbiera) dzienks (ucieka) nara!
on- luzio

no i jak jest taka podbramkowa sytuacja to co odrazu z jakimiś kopami lecicie? NAjpierw trzeba iść na posterunek (slang: komisariat) spisać protokoły i inne takie chej! Skont wy takie uliczne metody bieżecie to wogle niedorzeczne aż mi rzal Sad

Raven

Kiedyś była jakaś samoobrana na treningu...to było nawet nie głupie...można by to powtórzyć...

Zaklinacz_(Sito)

Ja już raz byłem na komisaraiacie, 3 godziny tam siedziałem i dupa bo nic nie zrobili więc dzięki.

Pierwsza zasada: Jak możesz uciekaj. Jeśli niema jak to nie atakujesz pierszy, czekasz na ruch przeciwniki i wtedy odpowiadsz kontratakiem. Jak sie boisz to nie wiesz co masz zrobić. Ja raz miałem taką sytułację że wyszliśmy ze szkoły w 5 i dwóch takich wyższych się do nas doczepiło. No i chopaki mnie opuścili nawet michau- do tej pory nie mogę w to uwieżyć- no i starałem czmychnąc ale mnie złapali i zaczeli atakować. Trche nie wiedziałem co mam zrobić ale skutek jest taki że nic mi nie zrobili ale nic im tez nie i to mnie wkurzyło Wink

Michau

Hmm, myslem, ze nie wpomnisz o tej sytuacji! Prawda, spanikowalismy! Nie wiedzielismy co kompletnie zrobic!
Coz ja moge o sobie powiedzieć! Nie opuscilem Cie, bo stalem jak wryty w waszą "rozmowe" i nie moglem nic zrobic! Tamci spiprzyli, a ja debil, pala, patrzylem jak ten cieć przy hałdzie żwiru :/
Nie będe tego juz kommentował
Aaaa, sito, my bylismy wtedy pod wplywem... gry w ktorą gralismy, przynajmniej ja nie moglem ochlonąć :/

ola

Michau

W moim przypadku jest to odwrotne! Ja jak posiedze sobie przed gierkom kilka godzin, to ni ... nie wiem co sie dzieje wokol mnie!

ola

coż powiedzieć... może graj w coś innego. np.chińczyk-ponoć to uspokaja